Aby uniknąć złośliwych i niepotrzebnych komentarzy przed pokazaniem drugiego auta z naszej stajni, należy się kilka słów wstępu. Zdajemy sobie sprawę, że niektórzy z Was mogliby powiedzieć, że kierunek modyfikacji, które zaszły w tym aucie nijak nie pasuje do profilu naszego bloga. Niemniej jednak poziom zmian, staranność przy projekcie oraz plany jakie zamierza przeprowadzić "nawrócony" Andrzej dają nam pełną gwarancje na wartościowość tego projektu, resztę niech powie właściciel ...
Moja przygoda z Fiatem 126p rozpoczęła się w 1994 roku , gdy z braku pojazdu w rodzinie dziadek pożyczył nam swojego malucha. Jako dziecko bardzo go polubiłem - niebieski FL z 1988 roku pachniał nowością , przejechane miał zaledwie 3 tys km. Przez cały okres był garażowany i trzykrotnie zabezpieczany antykorozyjnie przez mojego ojca - w tym po przyjeździe z polmozbytu. Blacha była w idealnym stanie. W 1996 roku dziadek stwierdził że samochód nie jest mu potrzebny i możemy go wziąć na własność.
Jeśli chodzi o modyfikacje , to zaczął je mój tata - miłośnik motoryzacji i tuningu, który zaszczepił to we mnie. Autko oddal do firmy Markas Motorsport w łodzi gdzie silnik zyskał dodatkowych 6km-7km. Zawieszenie zostało obniżone i utwardzone , do tego lotnicze fotele i kołpaki HIPO ( powoli stające się kultowe :) ) Z zewnątrz autko otrzymało komplet spoilerów znanych z katalogów firm tuningowych z tamtego okresu. Takim autkiem ojciec jeździł do pracy a ja uczyłem się pierwszych poślizgów. Ten stan rzeczy utrzymywał się do 2001 roku. Wtedy zapadła decyzja o gruntowej przebudowie i innym silniku. Sukcesywnie gromadziliśmy potrzebne części a w 2003 roku auto oddaliśmy do firmy Bolinex Motorsport z Aleksandrowa Łódzkiego. Po 3 letnim pobycie w warsztacie autko wyjechało poszerzone , z silnikiem 1.0 , 4 hamulcami tarczowymi i nowym lakierem. Wybór padł na gruboziarnisty metalik z palety Alfy Romeo. Samochód od tego okresu trochę się zmienił ,dostał lusterka Vitaloni Californian, 4 tarcze hamulcowe Zimmermann , miedzianą chłodnice od Poloneza Trucka. Silnik 1.0 ustąpił miejsca mocno zmodyfikowanemu 1.1 [ostry wałek inż. Światka , głowica by Szary Garage stage 3 , kolektor wydechowy ze stali nierdzewnej Viga , gaźnik wyczynowy weber dcoe 40. Silnik został wyważony. Jeśli chodzi o wrażenia z jazdy to silnik wkręcał się bardzo przyjemnie nawet do 8,5 tys obrotów , niestety autko nie miało prawie elastyczności w dolnym zakresie obrotów do tego paliło bardzo dużo...ok. 14l /100km. To zaważyło, że teraz w komorze pracuje seryjny silnik 1.2 75km. [Jednakże planuje przełożenie głowicy z wałkiem rozrządu z poprzedniego silnika, który głowice miał de facto od wersji 1.2] W najbliższej przyszłości chce zdjąć zderzaki na wzór wyścigowych maluchów z Włoch , a poszerzenia zgrać z reszta nadwozia. Na bieżąco będę opisywał na blogu przebieg tych prac.
Mógłbym długo pisać o modyfikacjach silnika i poszczególnych etapach tuningu ale myślę, że będzie jeszcze okazja , aby wrócić jeszcze do historii i wielu przygód, które towarzyszyły mi w realizacji tego projektu.
Andrzej Smalc
RetroStrefa
Stylistycznie mi to auto nie leży, ale skoro właściciel został "nawrócony" to mam nadzieję, zobaczyć tu ładną "starą szkołę"!
OdpowiedzUsuń