niedziela, 30 maja 2010

Poszerzone stalówki (cz.2)

Nie spodziewaliśmy się, że opis renowacji felg będzie musiał być tak streszczony, niemniej w tej sytuacji chociaż w niewielkim stopniu chcemy unaocznić Wam na czym on polega i że wcale nie jest taki prosty. Chcieliśmy, aby mimo naszego amatorskiego podejścia do tematu renowacja poszerzanych stalówek wypadła jak najbardziej profesjonalnie.
Po odebraniu felg z piaskowania przystąpiliśmy do malowania ich podkładem epoksydowym, na który warto zwrócić uwagę ze względu na jego dobre właściwości antykorozyjne oraz izolacyjne. Malując pistoletem należy pamiętać o tym, aby zwrócić uwagę czy udało nam się dotrzeć do wszystkich zakamarków felgi, a w razie niemożliwości „dojścia”, pomalować trudno dostępne miejsca cienkim pędzelkiem. Po nałożeniu podkładu trzeba „dać farbie zaschnąć”, ja proponuje minimum 24h, a następnie można śmiało przystąpić do szpachlowania przejść. Aby w przyszłości uniknąć pękania szpachlówki warto wydać parę złotych więcej na produkt z dodatkiem pyłu aluminiowego, który ma zwiększoną wytrzymałość. I tu warto by poczekać ok. 24h przed przystąpieniem do docierania, jednak biorąc po uwagę fakt, iż nie są to znaczne ubytki myślę, że wystarczy odczekać czas w którym organoleptycznie ocenimy, że szpachlówka jest wystarczająco twarda aby móc ją docierać. Do wyrównywania szpachli używaliśmy kostek przedstawionych na zdjęciu oraz papieru o grubości p80, zaś po dotarciu głównej warstwy resztę nierówności wyrównywaliśmy szpachlówka uniwersalną. Ilość nakładanej szpachli oraz liczba powtórzeń w „ nakładaniu i docieraniu” zależy od umiejętności oraz wrażliwości na nierówności wyczuwalne „pod palcem” osoby która dociera szpachlówkę. My zmieściliśmy się w 3 lub 4 razach jednak myślę że efekt jest więcej niż zadowalający. Po przysłowiowym dotarciu na felgę nakładamy warstwę podkładu akrylowego, po którego wyschnięciu tak naprawdę okaże się jak dobrze udało nam się wyrównać przejście. Ewentualne niedociągnięcia poprawiamy, a następnie powtórnie nakładamy podkład akrylowy. Po wyschnięciu na jego powierzchni pojawia się chropowatość, którą wyrównujemy papierem ściernym o ziarnistości od 600 do 1500 na mokro w zależności od grubości „grudek” oraz efektu na jakim nam zależy. Tak przygotowaną felgę możemy spokojnie lakierować. My zdecydowaliśmy się na soczysty pomarańcz, oraz lakier poliuretanowy, którego jakość jest adekwatna do niskiej ceny.

Z poważaniem
RetroStrefa

 

1 komentarz:

  1. Jak dla mnie ten kolor wyszedł super! Choć na żywo jest o wiele fajniejszy niż na zdjęciach!

    OdpowiedzUsuń